PiS pokazał w ostatniej kampanii wyborczej, że można kłamać bez żenady i kłamstwo o „Polsce w ruinie” nie tylko uchodzi na sucho ale nawet popłaca.

Teraz fala oszustw zaczyna pojawiać się w naszym lokalnym wymiarze. Przeczytałem przed kilkoma dniami wywiad z kandydatką na prezydenta Płocka z ramienia „dobrej zmiany” Wiolettą Kulpą na jednym z „prawicowych” portali. On właśnie sprowokował mnie do tego wpisu i apelu: proszę nie kłamać w kampanii wyborczej. Spierajmy się na pomysły, programy, propozycje rozwoju Płocka, pamiętając, że każde kłamstwo będzie oszukiwaniem mieszkańców.

A pani Kulpa KŁAMIE – bezczelnie i bez opamiętania.

Co przeczytałem w tym wywiadzie, w którym roi się od kłamstw?

Najpierw o Płockim Parku Przemysłowo-Technologicznym. Zacytuję: „(…) powstawały na terenie PPP-T firmy spedycyjne, ale niewielkie, zatrudniające po kilka, kilkanaście osób. Dlatego konieczne jest podjęcie konkretnych kroków (to o zdobywaniu nowych inwestorów – dopisek od autora). Obecny prezydent Nowakowski obiecywał nam wiele rzeczy, wyjeżdżał na międzynarodowe targi gospodarcze, m.in. do Chin czy Holandii” (…).

Pierwsze kłamstwo jest oczywiste – nigdy nie wyjeżdżałem na targi gospodarcze ani do Chin ani do Holandii. Dalej jest równie kłamliwie – w PPP-T nie ma ani jednej firmy spedycyjnej, działa tu za to kilkunastu inwestorów, zatrudniających w sumie kilkuset pracowników, a tereny pod inwestycje na terenie Parku są w zasadzie zajęte (poza tymi, o których decyduje PKN!).

Siedziba firmy Rolmar w PPP-T, która zatrudnia około stu osób.

Inwestorów pozyskujemy za to różnorodny sposób – także współpracując z obecnymi w Płocku, jak CNH, który buduje nową linię produkcyjną dla kombajnów i maszyn rolniczych na 19 hektarach, kupionych od miasta! Przecież tam pracować będzie kilkaset osób! To inwestycja porównywalna z budową fabryki Levis Straus’a.

Odniosę się do kolejnego akapitu i wypowiedzi kandydatki „dobrej zmiany” na prezydenta Płocka, w którym mówi o braku inwestorów w mieście z powodu braku dobrych połączeń z innymi częściami kraju. Zacytuję dwa zdania. Pierwsze: „Mieliśmy parlamentarzystów z Płocka, którzy szczycili się, że mają wpływy. Ale nigdy, na przestrzeni tych lat, nie pomyślano o budowie obwodnicy wokół miasta i drogi szybkiego ruchu, która miałaby połączyć nas z Warszawą”.

A dziś nie mamy wpływowych parlamentarzystów?

Przypomnę tylko, że w październiku 2015 roku kierowana przez Ewę Kopacz Rada Ministrów wydała zarządzenie przybliżające drogę ekspresową do Płocka. Co po ostatnich wyborach, obecni – wpływowi przecież – parlamentarzyści z PiS zrobili dla połączenia Płocka z innymi miastami?

I jeszcze jedno zdanie z tego akapitu: „Dzieli nas od stolicy ok. 100 km, a obecna trasa Płock-Warszawa to gehenna dla kierowców, szczególnie w poniedziałki, kiedy przejazd nią trwa nawet trzy godziny”. Tak, normalnie do Warszawy jeździmy trochę ponad godzinę, a potem bywa, że stoimy w korku. Na wjeździe do stolicy.

Można na Polskę i Płock patrzeć w taki sposób, że wszystko jest do ….niczego. I można zauważyć, że z Płocka do węzła Kutno-Północ na autostradzie A1 jedziemy zaledwie 25 minut.

Kolejny akapit wywiadu i wypowiedź Wioletty Kulpy: (…)„Miasto jest obecnie sparaliżowane komunikacyjnie, bo rozkopano równocześnie trzy ważne arterie drogowe. Tak się dzieje, gdy na rozwój miasta patrzy się z perspektywy wyborów, a nie z perspektywy potrzeb jego mieszkańców. (…) potwierdza, że wiele inwestycji opóźnianych jest specjalnie po to, by właśnie po wakacjach, przed zbliżającymi się wyborami, dokonać uroczystego przecięcia wstęgi z udziałem aktualnych władz miasta” (…).

W tym fragmencie są same kłamstwa, bowiem nie rozkopane a remontowane są dwie główne płockie ulice – Łukasiewicza oraz fragment Kobylińskiego (na wysokości cmentarza – gdzie realizujemy rozdział kanalizacji!) i nie dlatego, że nadchodzą wybory, ale dlatego, że w tym czasie udało się zdobyć unijne dofinansowanie! Nie my określiliśmy czas tych inwestycji, ale unijni urzędnicy. Więc albo wykorzystamy te środki teraz, albo nie zrealizujemy tych projektów wcale (i w końcu – jeśli nie w wakacje czyli w sezonie urlopowym powinny być realizowane te projekty to kiedy???). Trzecia ważna inwestycja to zapewne budowa ostatniego etapu obwodnicy, ale przecież realizacja tego projektu absolutnie nikomu nic nie utrudnia. Bezmyślne i głupie oraz niczym nie uzasadnione jest także twierdzenie o specjalnym opóźnianiu realizacji jakiejkolwiek inwestycji. Trzeba mieć dużo złej woli, by potwierdzać takie insynuacje.

Ale być może to dla pani radnej najważniejsza jest wyborcza perspektywa? Może nie warto mierzyć innych swoją miarą?

Dla mnie najważniejsza jest perspektywa mieszkańców – od szesnastu już lat, gdy po raz pierwszy zasiadłem w sali obrad Rady Miasta.

Kolejne, wręcz bezczelne, kłamstwo dotyczy pozyskiwanych przez Płock środków unijnych – (…) przecież trzeba przy tym patrzeć, skąd się wzięły na nią środki, że tak naprawdę wiele z nich zostało pozyskanych w obecnej unijnej perspektywie finansowej, przez obecny rząd PiS” (…)

Himalaje hipokryzji, obłudy i kłamstwa – przecież wszystkie środki z tej perspektywy unijnej zostały wynegocjowane i pozyskane przez poprzedni rząd PO – PSL zanim koledzy pani radnej doszli do władzy i dziś kompromitują Polskę na arenie międzynarodowej.

Kolejną kwestią poruszaną przez panią radną jest kwestia zadłużenia. Wioletta Kulpa mówi w wywiadzie takie zdanie: „Zadłużenie Płocka w 2018 roku sięga już 600 mln zł, tylko w tym roku zaplanowany został kredyt w kwocie 100 mln zł, a dług w przeliczeniu na 1 mieszkańca przekroczył już 4.000 zł.”

Tymczasem w pewnej gazecie przeczytałem taką oto refleksję: „Kredyt nie jest czymś złym, jeśli stanowi siłę napędową rozwoju miasta, a nade wszystko jeśli istnieje bezpieczna perspektywa spłaty zadłużenia. Takie działanie było uzasadnione w przypadku wprowadzenia i zrealizowania wielu poważnych inwestycji – most, drogi dojazdowe, amfiteatr, hala widowiskowo-sportowa, infrastruktura drogowa, budowa nowych budynków komunalnych”.

Zgadnijcie…, kto to napisał? Tak, tak… Wioletta Kulpa, „Nasz Płock” nr 6 (76), listopad 2011, rubryka: Felietony. Chichot historii? A może HIPOKRYZJA pani radnej?

Skąd to, poniekąd, trafne uzasadnienie? Z grubsza to połowę kredytów zaciągnął mój poprzednik, za zgodą Wioletty Kulpy.

Oczywiście pani radna „zapomina”, że w ostatnich dwóch latach zadłużenie zmalało(!), za to woli straszyć rosnącym zadłużeniem miasta w sytuacji kolejnych bardzo pozytywnych ocen Regionalnej Izby Obrachunkowej i wysokiego ratingu wystawionego przez instytucje finansowe.

Sięgam po kolejną wypowiedź: „Mieszkańcy zwracają bowiem uwagę na to, że nagminnie wycinane są w mieście drzewa”. Kłamstwo tkwi tu w słowie „nagminnie”. W Płocku wycinka drzew jest prowadzona tylko w sytuacjach niezbędnych dla prowadzenia inwestycji lub gdy uschnięte, chore drzewa zagrażają bezpieczeństwu. W zamian sadzimy drzewa, tworząc przy okazji tak fantastyczne przestrzenie jak odnowiony właśnie Pasaż Roguckiego.

Co zdanie w tej rozmowie kandydata na prezydenta Płocka to coraz „ciekawsze” spostrzeżenie: „Trudno dopatrywać się logiki innej niż wyborcza, gdy z jednej strony pan prezydent wykpiwa wszelkie CSR-owe działania Orlenu dla mieszkańców Płocka, z drugiej zaś domaga się od koncernu dofinansowania budowy stadionu, placu zabaw, obwodnicy, remontu dróg itd.”

Po raz kolejny oświadczam, że nie „wykpiwam”, tylko trzeźwo zwracam uwagę na fakt, że np. ogrody światła cieszą płocczan tydzień, dwa. Plac zabaw natomiast może służyć dzieciom prawie cały rok. A stadion będzie inwestycją, która jest istotna z perspektywy kilkudziesięciu lat! Dlatego właśnie (na razie bez rezultatu) oczekuję jasnej deklaracji PKN w tej sprawie.

Kłamstwo w tej rozmowie goni kłamstwo: „(…) chciałabym doprowadzić do wybudowania w Płocku trzeciej przeprawy mostowej, która wyprowadziłaby transport substancji niebezpiecznych poza centrum miasta. (…) biorąc pod uwagę dobrą współpracę z rządem w związku z ogłoszeniem programu Mosty+, uważam, że mamy dużą szansę na budowę nowego mostu (…)”.

Po pierwsze: trzeci most nie może powstać w granicach miasta, bo nie ma tu na niego miejsca. Powinien powstać poza miastem, a wówczas prezydent nie ma nic do powiedzenia w kwestii jego budowy. Taką inwestycję – także ze względu na jej koszty musi sfinansować rząd!

Ale gdyby nawet jakimś cudem udało się znaleźć miejsce dla niego w granicach Płocka to na 100 procent nie skorzystamy z rządowego programu Mosty+, ponieważ nie dotyczy on miast na prawach powiatu. A takim miastem jest Płock. Pani radna nie ma tej wiedzy czy świadomie okłamuje mieszkańców Płocka?

Nie oszukujmy płocczan. Są warci prezydenta, który mówi prawdę.