Wszystko ma swój czas, jak mówi Księga Koheleta. Jest więc czas życia i jest czas cmentarzy. Choć życie się na nich nie kończy. Jak napisała Wisława Szymborska: „Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci”.

Wielu ludzi w tym roku odprowadziłem na cmentarz, myślami i dosłownie. Odszedł od nas wielki reżyser Andrzej Wajda, komentator naszej – także politycznej – rzeczywistości Janina Paradowska. Odeszli politycy jak Zyta Gilowska, dziennikarze jak Maria Czubaszek, aktorzy jak Andrzej Kopiczyński, czy Marian Kociniak. Odszedł wielki pisarz Umberto Eco. Wielu wartościowych ludzi nas w tym roku opuściło.

Odszedł od nas także Karl Dedecius – Honorowy Obywatel Płocka. Człowiek, który pisał o naszym mieście tak bardzo przyjaźnie i ciepło. Każda wiadomość z Płocka sprawiała mu przyjemność. Był ciepły i otwarty, i bardzo przez życie doświadczony. Mówi się o nim, że miał udział w nagrodzie Nobla dla Wisławy Szymborskiej, której poezja znana była za granicą Polski dzięki jego przekładom. Zresztą cała nasza literatura, jeśli jest w Niemczech znana, jest znana dzięki Karlowi Dedeciusowi.

Żal towarzyszy mi również po stracie Dariusza Ciarkowskiego – mojego zastępcy. Wprowadził do pracy w Urzędzie spokój i opanowanie. Zawsze miał dystans do wszystkich naszych problemów i – pewnie mimowolnie – uczył nas tego. A przy tym wszystkim był niesamowicie ciepłym człowiekiem.

Oczywiście najmocniej zrozumieliśmy to w dniu, w którym dotarła wiadomość o jego śmierci.

Czas przypomnieć o tym, co 1 listopada jest dużym wydarzeniem i inicjatywą, którą trzeba wspierać: akcja Ratujmy „Płockie Powązki”. Kwesta jest nie tylko doskonałym pomysłem na ratowanie zabytkowych pomników, ale także na przypomnienie o płocczanach, którzy odeszli. Jej organizatorzy – stowarzyszenie „Starówka Płocka” i Gazeta Wyborcza Płock – wykonali przez lata mrówczą i wielką pracę. Z satysfakcją przyjmuję od nich zaproszenie na każdą, kolejną kwestę.

W tym roku zbieramy na pomnik Stanisława Pyrowicza – jednego z założycieli Stowarzyszenia Spożywczego i Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej „Zgoda”. To najstarsza płocka firma, powstała w 1870 roku. Założyciele „Zgody” zawsze kojarzyli mi się z powstańcami styczniowymi, którzy kilka lat kary za powstanie „odsiedzieli” gdzieś w dalekiej Syberii, w końcu wrócili do Płocka, by „odwiesić” szable do szafy i zabrać się za pozytywistyczną pracę.

Zgoda” nie tylko przetrwała przez tyle lat, jest także firmą, która – jak mało kto – rozumie społeczną odpowiedzialność biznesu. Dlatego też, co dało się przeczytać w prasie – wielokrotnie była sponsorem akcji Ratujmy „Płockie Powązki”. Z satysfakcją będę kwestować na ratowanie pomnika jednego z założycieli „Zgody”.