No właśnie, dlaczego w publicznym języku wartościujemy ludzi, którzy skończyli 60 lat? Dla mnie brzmi to jak kolejna pomoc społeczna, a przecież to są ludzie, od których powinniśmy się uczyć. Wszystkiego.
Słowo emeryt staje się synonimem … jakby to napisać? Dziadka, babci, która nie jest na czasie, nie obsłuży smartfonu….
Nasi seniorzy przeżyli i pamiętają lata 50-te, kiedy ludzie wraz z dyplomem ukończenia wyższych studiów odbierali nakaz podjęcia pracy w określonym miejscu. Pamiętają, że za opowiedzenie politycznego dowcipu o Stalinie szło się do więzienia. To niewyobrażalne dla pokolenia, które chodzi i mówi: „Premierze! Jak tu żyć?” Oni nie mogli nawet zadać takiego pytania. Za coś takiego były kraty. W co nikt z młodych nie wierzy.
Pamiętają Ci ludzie lata 60-te, kiedy kupno Skody, albo Łady było synonimem luksusu, a telewizor z jednym (!) programem tv był darem, dla wybranych vip-ow.
Pamiętają lata 70-te, pierwsze – jak, czasem wspominają – paczki papierosów Marlboro w kioskach Ruchu. A my dziś walczymy z nałogami.
Dziś młodzi ludzie z plastykowym dowodem wsiadają w samochód i jadą legalnie pracować np. do Berlina, a nasi seniorzy stali nocą po odbiór paszportu.
Ludzie ci przeżyli tak wiele, jak choćby upadki ich zakładów pracy na początku lat 90., a wciąż nasi płoccy seniorzy są tacy… energiczni, pogodni, młodzi? Jakby koszmar nigdy się nie wydarzył?
Jako Płock robimy wiele, by wyjść naprzeciw seniorom. Organizujemy „Targi Seniora” z najróżniejszymi ofertami, mamy Miejsca Przyjazne Seniorom, mamy Kartę Seniora, jest Rada Seniorów, budujemy – w miejscu po dawnym sklepie Levis’a – dom dziennego pobytu seniora. Mamy dziesiątki imprez dla seniorów.
Popołudniowe spotkania np. w ogródku Miejskiego Zespołu Obiektów Sportowych wypełniają się seniorami, którzy wydają się być… młodzi jak kiedyś.
Z radością im pomagamy, ale też korzystamy z wiedzy, którą się dzielą. Ale wtedy, kiedy się nie bawią ze sobą….
Niektórzy żartują, że coś w tym mieście „poszło nie tak”, bo wolontariat prowadzi nasze seniorki na potańcówkę zamiast na rehabilitację. Myślę, że prezes rządzącej partii w tym państwie mógłby się w tym towarzystwie nie odnaleźć. Słabo tańczy.
Dlatego tak bardzo mi przykro, że Obywatelski Parlament Seniorów został wyrzucony z Sejmu po interwencji Małgorzaty Zwiercan – szefowej Komisji Polityki Senioralnej. Posłanki, która wsławiła się skandalem na sali plenarnej, kiedy zagłosowała za kolegę. Seniorzy mieli swój sejm, ktoś im go zabrał.
Liczę w myślach, ile mamy miejsc w auli ratusza. Może być za mało, ale poszukam miejsca, by to właśnie w Płocku – dawnej, prastarej, piastowskiej stolicy tego kraju – zbierał się Obywatelski Parlament Seniorów.
A po każdej sesji wszystkich seniorów zaprosimy na potańcówkę na Starym Rynku.
60+? Zapraszam Was do Płocka, także Obywatelski Parlament Seniorów. Niech Płock będzie miastem dla młodych, dojrzałych i dla seniorów. Nigdzie Wam nie będzie lepiej.