Zdecydowałem, że unieważnimy przetarg na organizację Pikniku Lotniczego. Nie będziemy przeznaczać na niego więcej pieniędzy, niż zarezerwowaliśmy w budżecie miasta.

Kwota 500 tys. zł jest moim zdaniem wystarczająca. Na drugie ogłoszenie o przetargu na zorganizowanie imprezy wpłynęła jedna oferta, na blisko 100 tys. zł więcej i – przepraszam – ale nie zdecydujemy się na dołożenie tych pieniędzy, bo szanujemy publiczne środki.

Urząd Miasta nigdy nie organizował tej imprezy, robił ją Aeroklub Ziemi Mazowieckiej, jako miasto byliśmy jej głównym sponsorem. Zdecydowaliśmy, że po wycofaniu się AZM z organizacji tego przedsięwzięcia spróbujemy ogłosić przetarg na organizację Pikniku Lotniczego, bo wielu płocczan sygnalizuje, że była to świetna impreza.

Trzeba pamiętać, że imprezy jak Piknik Lotniczy mają budżet w granicach 600 tys. zł. Jeśli chcemy być głównym sponsorem – możemy sfinansować ją w 80-90 procentach. Resztę organizator powinien znaleźć sam, przy pomocy innych sponsorów. Ta reszta, owe 10-20 procent, to zarobek organizatora, bo przecież mamy świadomość, że takiego przedsięwzięcia społecznie nikt nie robi.

Największe festiwale, jakie są organizowane w Płocku, mają swoich sponsorów. Największy – Audioriver – finansujemy, według naszej oceny, na poziomie około 30 procent. Pozostałe środki zdobywa sam organizator.

Ze względu na przekroczenie kwoty o ponad 100 tys. zł na organizację imprezy zdecydowaliśmy się zrezygnować z robienia w przyszłym roku Pikniku Lotniczego w Płocku. Przed nami perspektywa przebudowy nabrzeża wiślanego, może warto poczekać na zmianę tego miejsca i zorganizowanie nowej imprezy na jego uroczystą inaugurację?