Od lat powtarzam: Płock jest przyjazny inwestorom z najróżniejszych branż. Cieszą mnie nowe firmy, zaczynające działalność nad Wisłą, ale również cieszę się, gdy istniejące w Płocku przedsiębiorstwa się rozwijają.
Być może nie mamy tak spektakularnych przedsięwzięć jak wejście do Płocka – za czasów prezydentury Andrzeja Drętkiewicza – fabryki Levis Strauss’a. Ale gdyby policzyć etaty, które w trakcie ostatnich kilku lat udało się stworzyć prywatnym inwestorom w mieście, to okazało by się, że doprowadziliśmy do powstania kilku fabryk dżinsów jak Levis.
Do 2017 roku w Płockim Parku Przemysłowo-Technologicznym zatrudnionych było blisko 600 osób. A w ubiegłym roku kolejnych dwóch przedsiębiorców zaczęło tam działalność (to firmy ROL-MAR Andrzej Markowski oraz CENTROSTAL-WROCŁAW S.A). W tym roku spodziewam się kolejnych trzech inwestorów, którzy stworzą około 80 etatów. I mogę być pewnym, że to nie koniec rozwoju PPP-T.
Naszym sukcesem było sprzedanie gruntów pod rozbudowę CNH. Firma ta chce w Płocku postawić halę produkcyjno-magazynowo-montażową i zacząć produkcję kolejnych maszyn rolniczych. Otwiera się perspektywa zatrudnienia od 200 do 300 osób.To jest fabryka!
W połowie października firma zgłosiła do nadzoru budowlanego rozpoczęcie prac nad budową tego obiektu i możemy się spodziewać, że w tym roku linia produkcyjna ruszy.
Tyle historii z ostatnich kilku lat. Czas na news’a: Dr. Oetker – znany chyba na całym świecie producent żywności, ciast, pizzy i różnych słodkości – kupił 11 hektarów gruntu. Czasami zapominamy o tym, że w Płocku mamy potentata w branży spożywczej, tymczasem firma ta funkcjonuje w mieście jeszcze od lat 90. (a tak na marginesie: ostatni numer przedwojennego Dziennika Płockiego „zamykała” wielka reklama Dr. Oetkera, bodajże proszku do pieczenia ciasta).
Tajemnicą firmy pozostają plany, co zamierza z tym terenem zrobić, ale oczywiste jest, że nie kupiła go bez powodu.
Krok ten dowodzi, po raz kolejny, że jesteśmy miastem, w którym przedsiębiorcy czują się dobrze i chcą inwestować.