Jeśli prezydent i ratusz czegoś nie zrobi, to wydaje się, że nikt w Płocku nic nie zrobi. Najlepszym przykładem jest historia zabytkowej kamienicy po byłej wojewódzkiej komendzie policji. Jej właściciel – wojewoda – ma tylko jeden pomysł: oddać ją miastu.
Gdybyśmy w ratuszu pracowali w ten sposób i mieli taką „gamę pomysłów” na rozwój miasta, to rewolucją byłoby pewnie pomalowanie pasów na jezdniach.
Choć z drugiej strony jest to komplement, że wszyscy oczekują, że prezydent i samorząd są na tyle zaradni i dobrze zorganizowani, że zajmą się w Płocku wszystkim, co trudne. Jeśli ktoś może mieć pomysł rozwiązania problemu – to na pewno mają go przy Starym Rynku 1.
Ale samorząd nie może zajmować się rozwiązywaniem problemów prywatnych, czy państwowych podmiotów.
Wali się jakaś prywatna kamienica – niech ratusz się nią zajmie. Brakuje miejsc parkingowych przed szpitalem wojewódzkim na Winiarach (który nie podlega samorządowi miejskiemu) – niech ratusz się tym zajmie. Korkuje się wyjazd z miasta w kierunku Słupna – niech ratusz zajmie się budową drugiej nitki ul. Wyszogrodzkiej, choć to zadanie administracji rządowej.
Teraz wybucha awantura wokół zabytkowej kamienicy na rogu ul. Sienkiewicza i 1 Maja – budynku z historią. Gmachu, w którym przed wojną urodził się Tadeusz Mazowiecki, w czasie wojny zaś była tu siedziba Gestapo, a po wojnie – urząd bezpieczeństwa, służba bezpieczeństwa, wojewódzka komenda milicji i w końcu – policji.
W czasie okupacji i w latach stalinowskiego terroru zginęło tu wielu Polaków, żołnierzy Armii Krajowej. Wielu zostało zadręczonych. Jest to miejsce kaźni.
TVPis kilka dni temu zrealizowało propagandowy program, w którym za pomocą lokalnych radnych opozycji próbowało zrzucić na prezydenta odpowiedzialność za obecny stan tego niszczejącego budynku – powtórzę – właścicielem którego jest administracja rządowa i Urząd Wojewódzki. I to powinno zakończyć temat! To właściciel nieruchomości jest zobowiązany i powinien o nią dbać a nie oczekiwać, że ktoś zrobi to za niego i napuszczać usłużnych dziennikarzy, by robili propagandowa szopkę! Gdy poprzedni Wojewoda Mazowiecki Jacek Kozłowski chciał wyremontować zabytkową siedzibę Urzędu Wojewódzkiego to w swoim budżecie przez kilka lat rezerwował w sumie kilkanaście milionów złotych i przekazywał je naszemu miastu, a nasz Wydział Inwestycji, jako inwestor zastępczy, przeprowadził ten skomplikowany i kosztowny remont. Można? MOŻNA! Nigdy nie uchylałem się od współpracy z wojewodą ani administracją rządową. W poprzedniej kadencji samorządu i rządu Donalda Tuska wsparliśmy (w niespotykany w innych samorządach sposób!) budowę Komendy Policji w wysokości kilkunastu milionów złotych! Wspieraliśmy i nadal wspieramy również budowę Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej na Radziwi. Zrujnowane tam budynki – również dzięki milionom złotych z naszego miejskiego budżetu – zamieniły się w nowoczesne obiekty służące naszemu bezpieczeństwu!
Wojewoda i jego urzędnicy powinni znaleźć pieniądze i pomysł na zagospodarowanie tego gmachu! Przecież zabytkową kamienicę po komendzie widzą codziennie z okien delegatury Urzędu Wojewódzkiego.
Bierne przyglądanie się temu, jak unikalna, zabytkowa kamienica ta niszczeje to grzech tego państwa. Zamiast ratować zabytek, zamiast poszukać pieniędzy i zagospodarować budynek – państwowi urzędnicy próbują pozbyć się problemu i przerzucić winę na samorząd.
Administracja rządowa ma dużo możliwości. Może Ministerstwo Sprawiedliwości zamiast budować nowy gmach sądu powinno zagospodarować zabytkowy budynek u zbiegu Sienkiewicza i 1 Maja? Może nowe kierunki Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej mogłyby wykorzystać tę kamienicę? Może specjalistyczne centrum medyczne?
A np. Orlen stanie się sponsorem renowacji tego budynku?
Inicjatywa jest po stronie właściciela: urzędu wojewódzkiego.
Przy okazji: dziennikarze cytują kilku płocczan, którzy twierdzą, że nic Urząd Miasta nie robi w sferze rewitalizacji starówki.
Można przyjść na sesję Rady Miasta i zabrać głos, i powiedzieć: „panie prezydencie! Płockie kamienice krzyczą, wołają o ratunek!” I dodać, że Stare Miasto się wyludnia
Można? Można.
Ale można też zobaczyć, odbudowaną południową pierzeję ul. Kwiatka, nowe kamienice po dawnym pl. 13 Straconych. Można zobaczyć tzw. złoty róg i nowe, a także odrestaurowane budynki obok niego. Można zauważyć jak ładnie odnowiona została kamienica przy Kwiatka 3. Można zobaczyć też odbudowaną przez prywatnego właściciela kamienicę przy Grodzkiej 7. A do tego odnowione, dzięki dotacjom z ratusza, elewacje budynków przy Tumskiej: uroczo prezentujący się Hotel Angielski i dom przy Tumskiej 14 naprzeciwko SDH.
Przy samej ul. Sienkiewicza, w pobliżu budynku, o który wybuchła awantura, także można dostrzec zmiany: uporządkowanie terenu naprzeciwko zakładu karnego, zbudowanie bloku z „Mieszkaniami na start” pod numerem 25, czy rozpoczęty remont zabytkowej kamienicy przy Sienkiewicza 38 – domu szanowanego w Płocku do czasów okupacji dr Salomona Blomberga (gdzie również będą mieszkania dla młodych płocczan!)
Można mówić, że na starówce nic się nie dzieje ale można mówić o planach Miejskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, które wkrótce zacznie restaurację i budowę domów w północnej pierzei ul. Sienkiewicza, od domu pod nr 40 do zabytkowej kamienicy Sarny pod nr 48. Albo można też zauważyć budowę nowego bloku przy ul. Synagogalnej, którą prowadzi Agencja Rewitalizacji Starówki.
Skarb państwa i urząd wojewódzki mogą tę listę rewitalizacyjnych przedsięwzięć wydłużyć. Kwestia woli. Zapraszam do współpracy!