Każda wiadomość z Płocka sprawia mi ogromną radość i przypomina mi moje przyjazdy, i bardzo ciekawe spotkania z płocczanami – napisał do mnie w ostatnim liście Karl Dedecius, Honorowy Obywatel Płocka. Wielka to dla nas wszystkich strata, że zmarł.

IMG_5397 (1)

Karl Dedecius – tłumacz literatury polskiej na język niemiecki i eseista, założyciel oraz dyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt, a także Honorowy Obywatel Płocka był za Odrą naszym wielkim ambasadorem.

25-lecie współpracy Płocka z Darmstadt było dla mnie okazją do osobistego spotkania z Karlem Dedeciusem. Takich spotkań się nie zapomina, bo poznaje się wtedy wielkich ludzi. Wielkich, niezwykłych, rozmowa z którymi pozostawia niezatarte wrażenia.

Spotkaliśmy się w jego domu we Frankfurcie nad Menem, w jego gabinecie pełnym najróżniejszych wydawnictw. Gospodarz okazał się niesamowitym człowiekiem, najbardziej chyba z powodu sposobu postrzegania świata przez pryzmat literatury polskiej i niemieckiej. Ale także z powodu wielkiego ciepła i otwartości.

Rozmawialiśmy o burzliwych losach naszych narodów. Karl Dedecius urodził się w Łodzi, w niemieckiej rodzinie. Na początku wojny, jako 18-latek, został wcielony do wermachtu, po jakimś czasie znalazł się na froncie pod Stalingradem i dostał się do niewoli. Spędził w niej osiem lat.

Cieszył się, że przeżył, ale ważył wtedy 36 kilogramów.

Był wzruszony wizytą naszej delegacji, mówił jak bliski jest mu Płock i jak ważny jest także fakt, że jest honorowym obywatelem miasta. Wyróżnienie takie spotkało Karla Dedeciusa jeszcze w jego rodzinnej Łodzi.

Po jakimś czasie wysłałem Karlowi Dedeciusowi książkę Elżbiety Szubskiej-Bieroń „Płock na łamach lokalnej prasy NSDAP 1939-1945”, która wyszła niedawno nakładem Książnicy Płockiej. Wysłałem ją zresztą kilku osobom, Dedecius jako jedyny odpowiedział. Podziękował i napisał m.in.: – Obdarzył mnie pan niezwykle szczodrze – dziękuję bardzo za kalendarze i ciekawą książkę poświęconą historii Płocka. Bardzo żałuję, że nie mogę

się w żaden sposób odwdzięczyć. Chciałbym mieć więcej sił, by móc odwiedzić pana i miasto, do którego myślami bardzo często wracam,

Wielka szkoda, że już nas nie odwiedzi. Ale mam nadzieję, że wszyscy będziemy pamiętać o Karlu Dedeciusie.

Książka z dedykacją od Karla Dedeciusa

Książka z dedykacją od Karla Dedeciusa