Tworzymy właśnie strategię zrównoważonego rozwoju Płocka do 2030 roku. Plan ten mówi o tym, jak wyjść naprzeciw oczekiwaniom wszystkich płocczan: dzieci i młodzieży, osób dojrzałych i seniorów. Zakłada on doskonalenie bazy oświatowej, poprawę stanu środowiska naturalnego, układu komunikacyjnego itp. W przypadku układu komunikacyjnego zakłada inwestycje w główne szlaki komunikacyjne, ale także w poprawę stanu dróg osiedlowych, które w nowej postaci będą wszystkim ułatwiać poruszanie się po Płocku.
Dziś kończymy budowę obwodnicy, lada dzień, lada tydzień będziemy oczekiwać na decyzję o dopuszczeniu jej do ruchu. Ale nie umykają naszej uwadze także ulice osiedlowe. Zaskoczony byłem bardzo, gdy na jednej z ostatnich sesji Rady Miasta radni „dobrej zmiany” nie poparli wniosku o przyznanie pieniędzy na wykonanie generalnego remontu ul. Kredytowej. Ulicy, na fragmentach której leży trylinka, pamiętająca czasy budowy kombinatu petrochemicznego.
Ulicę Kredytową przebudujemy – jako samorząd – samodzielnie. Ale chciałbym więcej: chciałbym dokończyć budowę ul. Granicznej i przebudować ul. Maszewską.
Graniczna ma dwa krótkie odcinki, które są jeszcze drogami gruntowymi. Większą część Granicznej już przebudowaliśmy (wykorzystując środki UE!), robiąc przy tej okazji nowe oświetlenie, chodniki, i drogi rowerowe. Przebudowa fragmentu ul. Granicznej przy Zakładzie Energetycznym zmieni układ komunikacyjny Płocka, a mieszkańcom „przyniesie” cywilizację: chodnik, oświetlenie, wodociąg i kanalizację.
Podobnie jest z ul. Maszewską, która pamięta chyba jeszcze czasy sprzed budowy kombinatu. Jest to jedna z ostatnich ulic w Płocku wyłożona „kocimi łbami”. Ale jej przebudowa przyniosłaby korzyści nie tylko jej mieszkańcom – zagęściłaby również sieć dróg wokół Płockiego Parku Przemysłowo-Technologicznego..
Nie jest sztuką – dla samorządowca – zebrać podatki od mieszkańców danego ośrodka i je podzielić. Sztuką jest zdobyć/zarobić na miasto więcej niż to, co przynosi podatnik. Sztuką jest znaleźć pieniądze na rozwój miasta poza jego podatkowym budżetem.
Od dwóch kadencji – z czystym sumieniem mogę się pochwalić – udaje się nam to zrobić. Alejki spacerowe przy Hotelu Satrzyński, schody przy moście im. Legionów Piłsudskiego dofinansowane zostały z tzw. funduszu osuwiskowego. Domy przy m.in. ul. Sienkiewicza powstają m.in. dzięki dotacjom z Banku Gospodarstwa Krajowego. Obwodnica, drogi rowerowe – budujemy dzięki unijnemu dofinansowaniu.
Od ośmiu lat skutecznie pozyskujemy także rządowe środki zewnętrzne na przebudowę dróg. Z tzw. „schetynówki” przebudowaliśmy – jako pierwszą – ul. Obrońców Płocka 1920 roku. To było w 2012 roku. Potem była al. Jana Pawła II oraz aleja Armii Krajowej.
W 2015 roku dofinansowanie takie otrzymaliśmy na przebudowę ul. Kazimierza Wielkiego na odcinku od ul. Jasnej do ul. Okrzei. Często była to maksymalna kwota dofinansowania, sięgająca trzech mln zł.
W tym roku – 12 kwietnia – jako miasto Płock – złożyliśmy do Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie dwa wnioski o dofinansowanie w ramach Rządowego Programu na rzecz Rozwoju oraz Konkurencyjności Regionów poprzez Wsparcie Lokalnej Infrastruktury Drogowej. Czyli maksymalnie tyle, ile może złożyć miasto na prawach powiatu.
Maksymalnie możemy uzyskać 5 mln zł dotacji dla jednego projektu.
Zawnioskowaliśmy o dotację na:
– rozbudowę ulicy Maszewskiej wraz z brakującą infrastrukturą (szacowany koszt inwestycji to ponad 5 mln zł, wnioskowana dotacja wynosi 2,9 mln zł)
– budowę łącznika ul. Czwartaków, przez Graniczną do ulicy Wyszogrodzkiej oraz ulicy Wodnej, od skrzyżowania z ulicą Graniczną do skrzyżowania z ulicą Górną (koszt inwestycji to ponad 13 mln zł, wnioskujemy o dotację w wysokości 5 mln zł).
Przyznanie tych dotacji oznacza, że jeszcze w tym roku możemy zacząć budowę tych ulic!
Bardzo dużo zależy od decyzji obecnego wojewody oraz od lobbingu naszych parlamentarzystów, zwłaszcza tych, którzy obecnie sprawują władzę. Obiecywali zaangażowanie w sprawy miasta, łącznie z odrodzeniem województwa płockiego.
Graniczna i Maszewska to czas, by wykazali się umiejętnością mniejszą niż powołanie do życia województwa. O tym, że takie działania przynoszą pozytywny efekt ma możliwość przekonania się zarządzany przez prezydenta z PO Radom, który dostał dotację na swoją najbardziej zniszczoną ulicę dzięki politykom PiS. Czy w Płocku też będzie to możliwe? Jako prezydent zrobiłem co w mojej mocy – decyzje, czy dotacja zostanie przyznana zapadną w innym miejscu. Mam nadzieję, że będą to decyzje pozytywne dla mieszkańców Płocka.
O sytuacji w Radomiu można przeczytać na stronie:
http://www.echodnia.eu/radomskie/wiadomosci/radom/a/radom-dostanie-dotacje-na-remont-alei-wojska-polskiego-oraz-ulic-zolkiewskiego-i-zwolinskiego-czyja-to-zasluga,12805945/