No, i zaczęło się. Drugi odcinek obwodnicy jest w drodze! Skanska, która jest wykonawcą, zaczęła budowę kolejnego etapu obwodnicy Płocka. Obwodnica ta zmieni życie nas wszystkich.
We wtorek trwała już wycinka drzew w pobliżu skrzyżowania ul. Bielskiej i Jędrzejewo. W tym miejscu właśnie powstanie węzeł „Bielska”. Stworzą go dwa wiadukty – drogowy i kolejowy. Bo prowadząca w kierunku kombinatu obwodnica „przejdzie” pod Bielską oraz pod torami kolejowymi.
Ulica Bielska będzie biegła po 800-metrowej długości wiadukcie. Ta Bielska, która pamięta lata 60-te zmieni się nie do poznania.
Ważniejsze jest jednak to, że budując ten odcinek obwodnicy zmienimy całkowicie życie Płocka. Pierwszy odcinek tej drogi pozwolił nam zabrać TIR-y z al. Piłsudskiego i skierować je na Otolińską i drogę w kierunku Staroźreb. Alei Piłsudskiego nie grożą już potworne koleiny, jakie powstają na drogach, po których jeżdżą przeciążone ciężarówki.
Teraz budujemy nowy kręgosłup komunikacyjny Płocka. Drugi etap obwodnicy całkowicie „zabierze” z miasta ruch TIR-ów, poruszających się na trasie tranzytu Zachód-kraje nadbałtyckie.
Jednocześnie obwodnica ta uatrakcyjnia leżące wokół lotniska oraz na Trzepowie tereny inwestycyjne. Nie raz w czasie różnych spotkań z płocczanami słyszałem pochwały za to, co robię. – Żeby tylko jeszcze więcej miejsc pracy było – jedynie taka prośba padała.
Inwestycje w tereny, które dają więc perspektywę i nadzieję na nowe miejsca pracy stały się dla mnie priorytetem.
Kierowcy będą musieli wykazać się cierpliwością, bo choć Bielska pozostanie przejezdna to utrudnień nie unikniemy. Końcowy efekt Was zaskoczy. Możecie mi uwierzyć.
A przed nami jeszcze jedno wyzwanie: budowa trzeciego odcinka obwodnicy. Tego, który będzie służył pracownikom Orlenu. Nie będę go nazywał „benzen”, może ktoś zaproponuje lepszego patrona, ale z radością przyjąłbym wsparcie ze strony PKN przy budowie tej drogi. Ale takie serio wsparcie, nie „10 groszy” na kilometr w ramach akcji „Lubię Płock i tylko od poniedziałku do środy.
Póki co, Orlen dobrze się PR-owo reklamuje. Finansuje w tym roku lekcje pływania dla dzieci i chwali się tym wszędzie. Lekcjami dla stu osób – dorosłych i dzieci. Byłoby to pewnie zabawne, ale nie wykluczyłbym sytuacji, w której reklama tego przedsięwzięcia – pod względ
em kosztów – byłaby porównywalna z kosztem organizacji
Tymczasem miasto Płock od kilkunastu lat obowiązkowo wysyła wszystkie dzieci z klas trzecich szkół podstawowych na lekcje pływania. Łącznie – prawie 1,5 tysiąca dzieci. Tylko bilbordów na ten temat nie wieszamy w mieście. Bo to kosztuje. Orlen – jak widać – na takie koszty nie zważa. Marża na paliwach wystarczy na takie PR-owskie reklamy.